2010/12/19
PROŚ, WYMAGAJ, DZIĘKUJ! Nowatorska metoda Iana Dunbara
we wrześniowym numerze magazynu Przyjaciel Pies ukazał się mój wywiad z Ianem Dunbarem, który przeprowadziłam w jego domu na wzgórzach Berkeley w Kalifornii.
Ian Dunbar jest lekarzem weterynarii, cenionym behawiorystą i szkoleniowcem, autorem licznych publikacji, ogromnie popularnych na całym świecie. W Wielkiej Brytanii prowadził program telewizyjny „Dogs with Dunbar”. Na seminariach i warsztatach dla trenerów psów i lekarzy weterynarii popularyzuje socjalizację szczeniąt, trening bez smyczy, metodą pozytywnych wzmocnień oraz ze stosowaniem gier i zabaw. W 1993 roku założył Association of Pet Dog Trainers (APDT), obecnie największą na świecie organizację skupiającą trenerów.
Rozmawiałam z nim o tym, jak przez lata pracy z psami zmieniał się jego punkt widzenia na wiele spraw z nimi związanych.
http://pies.onet.pl/55459,13,16,pros__wymagaj__dziekuj,1,artykul.html
Zapraszam serdecznie do lektury i obejrzenia zdjęć - link do albumu po prawej stronie.
Dominika
Celebrytka i malarka
w sierpniowym numerze magazynu Przyjaciel Pies ukazał się mój artykuł o sławnych terierkach Schmitty i Tillie.
W Ameryce wszystko jest możliwe. Tam nawet pies ma szansę odnieść wielki sukces, którego blask opromienia również jego opiekuna. Największe obecnie psie sławy mieszkają w Nowym Jorku. Jedna z nich to ikona działalności dobroczynnej, druga – artystka z pasją.
Miałam okazję poznać obie znane czworonożne nowojorki. Schmitty, która bywa określana mianem psiej celebrytki, i Tillie, która uchodzi za malarkę.
http://pies.onet.pl/55035,26,0,celebryci_wsrod_psow,1,artykul.html
Zapraszam serdecznie do lektury i do obejrzenia zdjęć - link do albumów po prawej stronie.
Dominika
2010/10/17
2010/08/23
Ave Caesar
Tsch Tsch? Cesar stosuje własną nomenklaturę, co zwiększa jego atrakcyjność jako zaklinacza psów.
Kanał TV National Geographic uczynił z niego gwiazdę - z jego usług korzystają znane osoby, jest uosobieniem amerykańskiego mitu od nielegalnego imigranta po multimilionera. Cesar Millan to marka, ogromne przedsiębiorstwo sprzedające DVD, książki, akcesoria dla psów, a nawet specjalną wodę dla psów (3 rodzaje).
Jego metody szkoleniowe opierają się na (fałszywie pojętej) teorii dominacji, użyciu siły i zastraszeniu. Cesar stosuje kary, ale nie uczy psów alternatywnych zachowań, co powoduje, że pies nadal będzie zachowywał się w sposób nieakceptowany przez właściciela, nie mając innego zachowania w repertuarze.
Na plus można mu zaliczyć to, że podkreśla znaczenie codziennej porcji ruchu adekwatnej do wymagań rasy, potrzebę konsekwencji i jasnych komunikatów oraz traktowanie psa jak psa. Jest też przeciwnikiem automatycznego klasyfikowania ras psów takich jak np. pit bull czy rottweiler jako psów agresywnych.
Chwali się, że zna psią psychologię, otwiera w Kalifornii kolejne centra psiej psychologii, w których z pomocą innych zwierząt rehabilituje psy agresywne. Niestety jest to pop psychologia, bo to co głosi jest sprzeczne z badaniami na temat zachowań zwierząt.
Podczas jego programu pokazuje się napis, żeby nie stosować pokazywanych przez niego technik w domu. Programy innych trenerów, czy też np. popularny program „Superniania” nie mają tego typu obostrzeń, a przecież ryzyko ew. pozwu w przypadku dzieci jest większe niż w przypadku psów.
Do jego ulubionej metody należy flooding, czyli konfrontacja psa z tym czego/kogo się boi ( i w konsekwencji wobec czego/kogo jest agresywny) i karanie go za przejawy agresji. W rezultacie pies często przestaje reagować, a tym samym ostrzegać (warczeć, pokazywać zęby etc.) przed ewentualnym atakiem - rozwija się u niego tzw. wyuczona bezsilność. Efekt takiego szkolenia jest z reguły krótkotrwały i może mieć naprawdę groźne konsekwencje. Jak to ujął Ian Dunbar, znany na świecie doktor weterynarii, autor licznych publikacji, to trochę tak jakby mieć w domu tykającą bombę zegarową.
Stosowane przez niego metody zostały skrytykowane przez behawiorystów, weterynarzy, liczne ośrodki naukowe badające zachowania zwierząt.
Cesar został pozwany m.in. przez producenta telewizyjnego, którego pies był rehabilitowany w jego centrum psychologii dla psów. Rehabilitacja polegała na przywiązaniu psa do bieżni i zmuszenia do biegania – pies spadł i łańcuszek zaciskowy uszkodził jego przełyk. Tajemnicą poliszynela jest to, że w Los Angeles jest grupa trenerów, którzy specjalizują się w pracy z psami, które wystąpiły w programie CM ( i których zachowanie się nie zmieniło, a często pogorszyło).
Badania naukowe
Ostatnie badania (Herron M.E. et al. 2009 opublikowane w Dzienniku Stosowanego Zachowania Zwierząt „Journal of Applied Animal Behavior”) wykazały, że stosowanie konfrontacyjnych metod treningowych ma minimalny wpływ na zmianę niewłaściwego zachowania psa i może wywołać agresję również wobec właściciela. Herron zwraca uwagę na ryzyko szkolenia opartego na stosowaniu niżej wymieniowych technik, które zostały rozpropagowane m.in. przez program Cesara Millana. Naukowiec podkreśla, że badania nad psią agresją przeprowadzone w ciągu ostatniej dekady pokazują, że agresja i inne problemy behawioralne nie są rezultatem dominującego zachowania czy braku przewodnika alfa w osobie właściciela, a raczej rezultatem strachu (obrona własna) czy stanów lękowych psa.
Herron badał ilu właścicieli zaobserwowało u swojego psa agresję po zastosowaniu następujących technik szkoleniowych:
- bicie lub kopanie psa (41%)
- warczenie na psa (41%)
- wyrywanie przedmiotu z pyska psa (38%)
- przewracania psa na plecy i przytrzymywanie, tzw. alpha roll (31%)
- wymuszanie położenia się przez psa (29%)
- chwytanie za pysk lub kark (26%)
- patrzenie się psu prosto w oczy dopóki nie odwróci głowy ( 30%)
- używanie spreju z wodą lub pistoletu na wodę ( 20%)
- korekcja słowna „nie” (15%)
- konfrontowanie psa na siłę z tym czego się boi (np. ludzi, hałasu, dzieci etc.) (12%)
Dla porównania, metody pozytywne wywołały reakcje agresywne w następującej liczbie przypadków:
- nagradzanie psa za „patrz na mnie” (0%)
- nagradzanie psa za kontakt wzrokowy (2%)
- uczenie psa „siad” i nagradzania go za to (2%)
- oferowanie jedzenie w zamian za przedmiot, który pies ma w pysku (6%)
W 2009r. Amerykańskie Towarzystwo wspierające i promujące weterynarzy, którzy leczą behawioralne problemy zwierząt (AVSAB) wydało dwa oświadczenia na temat stosowania teorii dominacji i kar do modyfikowania zachowań zwierząt.
Oświadczenie na temat kar mówi m.in. o odwrotnych skutkach takich jak:
- karanie może wzmocnić niepożądane zachowanie
- karanie może spowodować obrażenia fizyczne oraz psychiczne w postaci stanów lękowych
- kara może wywołać reakcję agresywną
- kara może stłumić niepożądane zachowanie, w tym sygnały ostrzegające przed atakiem - możemy „stworzyć” psa, który będzie atakować bez ostrzeżenia.
- kara może zrujnować relację z właścicielem
- karanie nie uczy psów prawidłowych zachowań
Oświadczenie na temat stosowania teorii dominacji do zmiany zachowania zwierząt mówi m.in. o tym, że strach jest częstą przyczyną agresji i innych zachowań problematycznych (np. bronienia dostępu do jedzenia) i użycie siły może spowodować zaostrzenie problemu. Osoby stosujące przemoc wobec zwierząt mogą spowodować agresywną reakcję u zastraszonego zwierzęcia, które nie jest dominujące, tylko przestraszone. Stare powiedzenie, że agresja rodzi agresję jest w przypadku relacji człowiek – pies jak najbardziej prawdziwe.
AVSAB podkreśla też, że dominacja i przewodnictwo nie są równoznaczne.
Teoria dominacji powstała latach 40 XX wieku na podstawie krótkotrwałej obserwacji społeczności wilków żyjących w niewoli, a w zasadzie tylko jednego aspektu ich życia – polowania. W późniejszych latach teoria ta została zanegowana jako nieprawdziwa w odniesieniu do stada żyjących na wolności wilków. Rytualistyczne zachowania takie jak np. przewracanie się na plecy, zostały błędnie zinterpretowane jako przejawy dominacji. Późniejsze badania wykazały, że przewracanie się na plecy jest rytuałem wykonywanym dobrowolnie przez wilka będącego niżej w hierarchii, nie ma w tym żadnej przemocy. Wilki podobnie jak psy do rozstrzygania sporów używają bogatego języka sygnałów i gestów. Wilk przewróciłby innego wilka na plecy tylko wtedy gdyby chciał go zabić.
Listy otwarte i apele
Bardzo duże poruszenie wywołała w 2009r. połączona kampania marketingowa firmy Merial Animal Heath, producenta m.in. preparatów Frontline i Heartgard i Cesara Millana. Wielu naukowców, weterynarzy, behawiorystów i trenerów, Amerykańskie Stowarzyszenie Weterynarzy Behawiorystów (American College of Veterinary Behaviorists (ACVB)), Amerykańskie Towarzystwo wspierające i promujące weterynarzy, którzy leczą behawioralne problemy zwierząt (The American Veterinary Society of Animal Behavior (AVSAB)) oraz Towarzystwo Techników Weterynaryjnych Behawiorystów (The Society of Veterinary Behavior Technicians (SVBT)) było bardzo zaniepokojonych promowaniem metod szkolenia z użyciem przemocy. Wyżej wymienione instytucje wystosowały listy otwarte do producenta i wezwały do bojkotu produktów tej firmy.
Amerykańskie Towarzystwo Ochrony nad Zwierzętami (American Humane Society) wystosowało apel do National Geographic, aby zaprzestał emisji programu, który wg nich jest niehumanitarny, przestarzały i niewłaściwy. Towarzystwo podkreśla, że Cesar Millan osiąga rezultaty, ale abstrahując od stosowanych przez niego metod, większość właścicieli psów nie ma jego siły czy umiejętności. Stosując metody pozytywne kilkuletnie dzieci pod nadzorem rodziców mogą wyszkolić psa.
Z kolei Międzynarodowe Stowarzyszenie Konsultantów Zachowań Zwierząt
(International Association of Animal Behavior Consultants (IAABC)) zwraca uwagę na zaklasyfikowanie programu Zaklinacz Psów do kategorii programów „bez ograniczeń wiekowych”, co oznacza, że wielu rodziców może pozwolić oglądać ten program dzieciom bez nadzoru dorosłych, tym samym narażając je na oglądanie czasem bardzo drastycznych scen. Dzieci nie potrafiące czytać nie będą też wiedziały, że nie powinny naśladować pokazywanych technik wobec swoich piesków (ostrzeżenie u dołu ekranu o niestosowaniu pokazywanych technik).
Ponadto niektóre odcinki pokazują dzieci w sytuacjach, które przy próbie naśladowania mogą doprowadzić do poważnych urazów np. 10 letnie dziecko prowadzące na smyczy 70kg rottweilera, dziecko jeżdżące na deskorolce obok psa, który atakuje deskorolkarzy etc. IAABC domaga się wprowadzenia ograniczenia wiekowego dla widzów oraz zaprzestania pokazywania dzieci w sytuacjach potencjalnie niebezpiecznych. Podobnie jak inne organizacje również IAABC zwraca uwagę na możliwość zmiany zachowania psów przy zastosowaniu pozytywnych metod szkolenia.
Opinie
Dr Patricia McConnell (Autorka „Z miłości do psa”, „Drugi koniec smyczy”) uważa, że w ciągu ostatnich 20 lat wiele zostało zrobione na rzecz rozpropagowania pozytywnych metod szkolenia, a Cesar Millan niejako zniweczył postęp ostatnich 20 lat.
Jean Donaldson uważa, że popularność Millana bierze się nie tyle z propagowania wzorca macho, co ze sprzeciwu wobec politycznej poprawności. Ludzie są nerwowi, życie jest frustrujące i gdy ktoś im mówi, że cała sztuka polega na dominacji i byciu osobnikiem alfa, to chętnie na to przystają.
Dr Nicholas Dodman (Dyrektor Kliniki Zachowań Zwierząt, Uniwersytet Tufts, autor książki "Pies, który kochał zbyt mocno”) również wystąpił z apelem do NG o zaprzestanie emisji programu. Jak napisał dr Dodman metody CM są przestarzałe, często niebezpieczne i niehumanitarne. Opierają się na floodingu i na karaniu, rezultaty są natychmiastowe, ale krótkotrwałe.
Jak to określił Ian Dunbar, psy to nie są wilki, i uczenie się na przykładzie zachowań wilków sposobów postępowania z psami, jest jak postanowienie bycia lepszym rodzicem na podstawie obserwacji szympansów.
Znana w USA autorka książek o zachowaniu psów, Dr Suzanne Hetts, certyfikowany behawiorysta potwierdza, że interpretacje zachowań psów przez CM są niezgodne z rzeczywistością. Jego poglądy, zwłaszcza te dotyczące dominacji, są całkowicie sprzeczne z badaniami etologów i behawiorystów.
Reasumując, najlepsze rezultaty szkoleniowe, zwłaszcza wobec psów agresywnych, osiągniemy stosując niekonfrontacyjne metody, które polegają na nagradzaniu pożądanych zachowań i zmianie stanu emocjonalnego psa.
Bazując na strachu, nie wytresujemy solidnie psa. Niestety dopóki w telewizji rządzi Cesar „tsch tsch” będzie się rozlegać na ulicach wielu krajów.