2009/04/15

Małpa w czerwonym ;)

Po 8 miesiącach stażu i pracy z psami mam kilka nowych przyzwyczajeń.

I tak, skanuję przestrzeń pod kątem:
a) psów
b) poruszających się motorów, motorynek i motocyklistów
c) rowerów w ruchu
d) deskorolkarzy
e) dzieci, zwłaszcza małych, biegnących i krzyczących
f) wózków różnego rodzaju
g) osób „w czerwonym”
h) osób z laską, o kulach, obładowanych
i) bezdomnych (zwłaszcza leżących)
j) nagle otwierających się bram.


W sumie to nawet dobrze, zawsze podziwiałam moją przyjaciółkę za jej niesamowity zmysł obserwacji, do mistrzyni nadal mi daleko, ale poprawa jest :)


Wszystkie psy, z którymi pracuję reagują nerwowo (zwłaszcza na początku treningu) na widok innego psa, gdy są na smyczy - to taki wspólny mianownik. Poza tym każdy ma własne małe obsesje, niektóre psy mają ich całkiem sporo albo jedną, ale za to potężną. Na przykład Lily potrafi iść za motocyklistą, bo zakłada, że doprowadzi ją do motocyklu, którego nie znosi. Teraz jest już dużo lepiej, ale spacer z nią w mieście to jak chodzenie po polu minowym, mam oczy na około głowy.
Uwrażliwienie na motocykle to chyba moje najsilniejsze przyzwyczajenie, nie żebym je próbowała dogonić tak jak Lily, po prostu je zauważam :)

Impulse control exercises, czyli ćwiczenia na kontrolę odruchów trenuję również bez psów. Łapię się na tym, że zatrzymuję się na krawężniku przed przejściem przez ulicę i czasem sama sobie mówię 'ok' :)

Czasem moje wychodzenie z domu przypomina wymykanie się – to nawyk z SPCA, niektóre psy to notoryczni uciekinierzy.


Wszystkie napotkane psy mnie uwielbiają, bo z reguły mam w kieszeniach torebki z resztkami kotletów mielonych lub natural balance.

W parkach dla psów bardzo często rozpoczynam i kończę znajomość z właścicielem adorującego mnie psa dzieląc się tym co mam, bo pies, który ZAWSZE przychodził na zawołanie i NIGDY nie skakał na obcych ludzi nagle zapomniał z kim i po co przyszedł, nie wspominając o chwilowym braku psich manier :)

Poza tym nie słyszę szczekających psów, tzn. w ogóle mi to nie przeszkadza, taki nie absorbujący odgłos w tle.

Największy plus treningów to wyłapywanie i skupianie się na pozytywach i ich nagradzanie, w myśl zasady nagradzane zachowanie będzie występować z większą częstotliwością.
Jeżeli pies nie łapie, to nie znaczy, że tuman, choć oczywiście są bystrzaki i te wolniej kojarzące, ale że za szybko wymagamy za dużo. Jak piesek nie będzie odnosił sukcesów to się zniechęci, więc pełne nastawienie na to, żeby mu się udało.
To działa, zarówno w stosunku do psów, jak też w stosunku do ludzi. I wręcz uzależnia, ale to uzależnienie akurat bardzo lubię :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz